152092
Książka
W koszyku
Tytułowe mieszkanki Cranford to dość leciwe już niewiasty. Zubożałe damy pochodzące z szanowanych rodzin, tworzące śmietankę towarzyską owej mieściny. Uwikłane w różne społeczne i obyczajowe zależności, są arbitrami dobrych manier, skromności i elegancji. Słowem wszystkiego tego co wypada i nie wypada. Mężczyźni w tej mikrospołeczności są zbędni. Pogodzili się z zaistniałą sytuacją bez zbędnego szemrania, podporządkowując się kobiecej dominacji. I to jakiej :) Przytoczę tu dla przykładu Austiańskie bohaterki, które wszystkie, mniej lub bardziej świadomie, dążyły ku pozyskaniu męża ľ opiekuna i sensu ich istnienia. A panie z Cranford? U Gaskell mężczyźni przydatni są co najwyżej do porąbania drewna albo ratunku od finansowego krachu. Skromne niewiasty, a za takie uważają się Cranfordki, nie powinny z nimi mieć zbyt wiele wspólnego. Są tłem dla pań. A panie, jak to panie ľ chcą uchodzić za święte, ale i tak plotkują przy herbatce i rywalizują ze sobą zarazem. I swój honor mają, i obrazić się potrafią. Bywają oszczędne w sposób graniczący ze skąpstwem, a przymus bycia perfekcyjną o każdej porze dnia i nocy wymusza na nich dość komiczne zachowania (patrz: jedzenie pomarańczy, którą aby nie być wulgarnym ani niechlujnym należy spożywaćů ssąc i to najlepiej w zaciszu własnej alkowy). Boją się jak ognia oskarżenia o prostactwo, chcą być moralnymi autorytetami, a jednocześnie dość protekcjonalnie odnoszą się do gorzej urodzonych. Jak to baby ľ nikt do końca ich nie zrozumie. [www.czytelnik.pl]
Status dostępności:
Filia nr 5 (ul. Wańkowicza 69)
Egzemplarze są obecnie niedostępne
Czytelnia Główna (ul. Popiełuszki 10)
Brak informacji o dostępności: sygn. C-K/HZ/2354 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej