Jedyny w swoim rodzaju, barwny portret ostatniego dwudziestolecia. Czym żyliśmy w wolnej Polsce od 4 czerwca 1989? Kronika obejmuje politykę, kulturę, obyczaje, wydarzenia sportowe, najważniejsze problemy i postaci, krążące po kraju dowcipy, czy powiedzenia, nagłośnione przez media. Autorzy utrwalili rok po roku polskie "życie na gorąco": plan Balcerowicza i start giełdy, lustracja i Edyta Górniak na Festiwalu Eurowizji, przyjęcie do NATO, Jedwabne, odejście Papieża, triumfy Małysza... Fakty, anegdoty, wspomnienia, komentarze i niezwykłe zdjęcia. [Świat Książki, 2009].
Profesor Aleksander Brückner – wyjątkowa postać w świecie polskiej nauki - tytan pracy, encyklopedysta, człowiek posiadający ogromną wiedzę z dziedziny historii kultury, literatury i języka polskiego. Wieloletni wykładowca Uniwersytetu w Berlinie, bardzo ciepło wspominany przez swoich studentów, w pamięci współpracowników zapisał się raczej jako odludek, samotnik, człowiek wiecznie zajęty poszukiwaniami naukowymi. Zawdzięczamy mu odnalezienie i opracowanie Kazań świętokrzyskich, monumentalne prace z zakresu historii kultury Słowian, opracowanie mitologii słowiańskiej i wiele innych. Brückner lubił pisać i choć cierpiał na niedowład prawej ręki, to spod jego pióra wyszły tysiące stron opracowań, esejów i artykułów naukowych. W 75 rocznicę śmierci profesora postanowiliśmy sięgnąć do pierwszego wydania jednego z naszym zdaniem najciekawszych opracowań. Dzieje kultury polskiej, bo o nich mowa, to trzytomowe dzieło, którego pierwsze wydanie ukazało się w 1931 roku. Choć objętość tej publikacji może początkowo zniechęcać, brak w niej ubarwiających tekst ilustracji, to dzięki kunsztowi pisarskiemu profesora czyta się ją niczym fascynującą powieść, a nie dzieło naukowe. Swoją opowieść o kulturze polskiej zaczyna Brückner krótkim wprowadzeniem w czasy przedhistoryczne rysując jedynie tło wydarzeń. Autor pisze: "Nie podaję za pewne, co tylko możliwe; rozróżniam domysły i fakty; niestety, oba te pola dla dawnych czasów bardzo nierówno rozdzielone. Trzymam na wodzy fantazję, bo ani z Starą Baśnią, ani z Drzewiej nie zwodniczę. Czy mi się powiodło odmalować tło, na którem rozgrywały się dawne dzieje, inni osądzą. Opowiadanie zaczynam od r. 500 po Chr., to jest od chwili, kiedy się szczepy polskie ostatecznie ze wspólnoty słowiańskiej wyodrębniły; o rozwoju poprzednim wspominam jak najkrócej co najniezbędniejsze." Brak rozbudowanych wywodów naukowych, obciążających tekst dygresji i uwag sprawia, że dzieło to czyta się lekko, a zgromadzone informacje i ciekawostki pobudzają chęć czytelnika do dalszej lektury. Nie jest to nudny wywód, ale zajmująca podróż przez wieki z równie fascynującym przewodnikiem. [dadada.pl, 2016]
Śmiała się nie z rozbawienia. był to raczej nerwowy śmiech. Ale Andrzej tego nie zauważył. Przez dłuższą chwilę siedział nic z tego nie rozumiejąc. Nieoczekiwanie jego wzrok zatrzymał się na nożu leżącym na stole. To był tylko moment. Gdyby Katarzyna uchwyciła jego spojrzenie, może zdołałaby się uratować. Ale ona wciąż zanosiła się śmiechem. Czy dlatego uderzył, aby powstrzymać ten śmiech? Fragment reportażu "Okoliczność łagodząca" [Młodzieżowa agencja Wydawnicza]
Ze wstępu: Podejmując, nie pierwszą przecież, próbę syntetycznego ujęcia dziejów gospodarczych Polski, kierowałem się kilkoma celami. Po pierwsze ? chciałem uwolnić historię gospodarczą z więzów koncepcji historiozoficznych. Dlatego zdecydowałem się na neutralne merytorycznie i zaczerpnięte z historii politycznej cezury. Po drugie ? spersonalizować historię gospodarczą, ukazać jej ludzki wymiar. Po trzecie ? pokazać wzajemne przenikanie się historii gospodarczej i innych gałęzi historii. Wysuwane przez szkołę ?Annales? postulaty historii totalnej i ukazywania spraw ogólnych poprzez szczegół są bliskie filozofii tej pracy. W przypadku, gdy jakieś wątki dziejów gospodarczych budzą dyskusje wśród historyków, starałem się obiektywnie przedstawić argumenty obu stron, pozostawiając rozstrzygnięcie Czytelnikowi. [www.pwn.pl]
Polska z reportaży Michała Olszewskiego to kraj podwójny: pod powierzchnią małej stabilizacji, na obrzeżach zwyczajnego życia rozgrywają się wydarzenia dramatyczne. Oto zagubiona w jednej z podkarpackich kotlin wioska, w której maltretowany przez księdza ministrant popełnia samobójstwo. Oto małopolskie Skawce, gdzie przywiązanie do ziemi musi przegrać z wielką inwestycją hydrotechniczną. Oto kraj, w którym pamięć o wojnie i jej ostatnich świadkach przybiera coraz bardziej groteskowe formy. O Polsce pokazanej w reportażach Michała Olszewskiego chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą. [www.empik.com, 2015]