148689
Book
In basket
(Wydawnictwo CM Klasyka)
(Cykl autorski Tadeusza-Boya Żeleńskiego)
Piekło kobiet to zbiór felietonów Tadeusza Boya-Żeleńskiego, powstałych w 1929 roku. Publicysta wypowiada się na temat kontrowersyjnego i głośnego tematu aborcji i praw reprodukcyjnych, przysługujących kobietom. Boy-Żeleński występuje z pozycji obrońcy praw kobiet i wskazuje na okrucieństwo regulacji prawnych, które zakładają brak możliwości terminacji ciąży i surowe karanie kobiet, które się tego czynu dopuszczą. Zwraca uwagę na sytuacje życiowe, które nie zawsze wiążą się z radością związaną z macierzyństwem oraz możliwościami zapewnienia matce i dziecku godnego życia. Przeciwnikom aborcji zarzuca zainteresowanie życiem tylko dopóty, dopóki odbywa się ono w okresie prenatalnym, późniejsze ignorowanie potrzeb i pozostawienie na pastwę losu. Felietony Boya-Żeleńskiego, głośne i niekiedy ostre, pozostają ważnym głosem w dyskusji o prawo do aborcji przez kolejne lata, aż do czasów nam współczesnych. Dziewice konsystorskie to zbiór felietonów Tadeusza Boya-Żeleńskiego, publikowanych w „Kurierze Porannym”, a opublikowany jako całość w 1929 roku. Publicysta zajmuje się tym razem kwestią anulowania małżeństwa — problemami wynikającymi z niemożliwości zawarcia ślubu innego niż kościelny, z czym wiąże się niemożliwość otrzymania rozwodu. Boy-Żeleński zwraca uwagę na niedostosowanie prawa do realiów, obłudę w postępowaniu wielu księży, a także występuje jako obrońca praw kobiet, które najczęściej cierpią w efekcie zawarcia nieudanych małżeństw. Wyśmiewa również watykańską biurokrację i jej słabości — możliwość uzyskania w konsystorzu zaświadczenia o dziewictwie (nawet w wypadku matek) przykładowo po odpowiedniej zapłacie. [https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4945165/pieklo-kobiet-dziewice-konsystorskie]
Availability:
Wypożyczalnia Główna (ul. Popiełuszki 10)
There are copies available to loan: sygn. W-34 (1 egz.)
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again