149427
Book
In basket
Sytuacja dziwna, szczególnie z tego powodu, że McCarthy miał już wówczas pewną pozycję na rynku i kilka znaczących nagród na koncie. Pora na zreflektowanie się, odkurzenie tej powieści przyszła siedem lat później, kiedy w USA ukazały się Rącze konie. Książka odniosła duży sukces wydawniczy (ponad dwieście tysięcy sprzedanych egzemplarzy w pierwszym półroczu) oraz literacki (przyznanie autorowi National Book Award i National Book Critics Circle Award), przez co rozpaliła w czytelnikach chęć dogłębnego poznania twórczości McCarthy’ego. Zaczęto wracać do wcześniej opublikowanych pozycji, zaczęły pojawiać się spóźnione recenzje i analizy. Powrót do przeszłości okazał się bardzo owocny, ponieważ zilustrował, jak wszechstronnym pisarzem jest McCarthy, jak zróżnicowanej tematyki się podejmował. Krytycy z zaskoczeniem zobaczyli, że tak naprawdę nie Rącze konie stanowią punkt zwrotny w karierze autora (są tylko długo oczekiwaną erupcją zainteresowania i pochwał, na które od dawna zasługiwał), a Krwawy południk, gdyż to właśnie ta książka dokonała wyraźnego podziału na McCarthy’ego sprzed i po 1985 roku, kiedy zechciał zdemitologizować Dziki Zachód, wbijając kołek w popkulturową, westernową papkę. Jako punkt wyjścia w opowieści posłużyły autentyczne wydarzenia z pierwszej połowy dziewiętnastego wieku w USA (masakry Indian oraz cywilnej ludności w Teksasie i przy granicy z Meksykiem). McCarthy, przygotowując się do pisania, odwiedził wszystkie miejsca pojawiające się w książce, nauczył się również hiszpańskiego. Podnosi to realizm, a także wzmaga wymowę, w ten sposób czytelnik dobitniej zdaje sobie sprawę z tego, że brutalność, gwałty i morderstwa są bardziej adekwatne dla ówczesnej Ameryki Północnej, niż potulna pomoc pielgrzymom, czy darmowa obrona jakiegoś prowincjonalnego miasteczka przez bogobojnych kowbojów. Zapewne bywało i tak, ale (znając ludzką naturę, która, niczym nieskrępowana, potrafi fluktuować w stronę złych, pierwotnych instynktów) trudno wierzyć wyłącznie w taki obraz - a nim właśnie Amerykanie karmili nas przez lata. McCarthy najwidoczniej dosyć miał zakłamania, użył więc dobrodziejstw talentu, aby ten mit zniszczyć, zakopać pod gorącym piaskiem, budując jednocześnie obraz „nowego” Dzikiego Zachodu, gdzie zło jest czymś odwiecznym i wszechobecnym, gdzie dobro (raz odrzucone) nie ma szans na wzrastanie. [www.granice.pl]
Availability:
Filia nr 2 Wypożyczalnia (ul. Siedlanowskiego 3)
There are copies available to loan: sygn. F.2 - lit.amer. (1 egz.)
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again