152010
Book
In basket
Testament barona / Witold St. Michałowski. - Wydanie 2 zmienione i uzupełnione. - [Warszawa] : Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1973. - 186, [5] stron, 12 stron tablic : ilustracje ; 19 cm.
Postać barona Romana von Ungern – Sternberga (1886 – 1921) zafascynowała autora i ta fascynacja jest na łamach recenzowanej pracy bardzo widoczna. Michałowski z pasją - chociaż momentami bardzo chaotycznie - opisuje jego losy i dzieje Dalekiego Wschodu oraz z detektywistyczną zawziętością poszukuje śladów po skarbie "krwatego barona". Ungern zresztą zafascynował sobą niejednego. Rosyjski Niemiec znad Bałtyku, carski oficer, wojenny awanturnik i kontrrewolucjonista czasów rewolucji bolszewickiej przeszedł do historii głownie jako dowódca walczącej z bolszewikami Azjatyckiej Dywizji Konnej oraz ostatni chan i władca Mongolii (1920-21). Lamajski neofita, zafascynowany pan - mongolizmem i ideą "Azji dla Azjatów" pragnął wskrzesić imperium Czingis–Chana. Nie udało się. Ale pozostawił po sobie legendę o krwawym pogromcy komunistów oraz zagubionym skarbie, w którego odnalezienie swego czasu zaangażowało się także CIA. Gdzie ukryto kosztowności ze skarbca dywizji barona Ungerna? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie autor zabiera nas w podróż po wschodniej Azji, opisując jej dzieje i polskie wątki tych dziejów, takie jak udział Polaków w odkrywaniu i podboju Syberii. Być może odpowiedź znał któryś z trzech niezwykłych Polaków z otoczenia Ungerna: pisarz Ferdynand A. Ossendowski, inżynier Kazimierz Grochowski lub oficer dywizji Karol Giżycki. Ich losy są zresztą równie zajmujące jak losy samego barona. Podążając tropem Ungerna, jego przodków i potomków, autor dociera do kolejnych osób odsłaniających przed nim nowe elementy niezwykłej zagadki, jaką pozostawił po sobie "krwawy baron".
Availability:
Czytelnia Główna (ul. Popiełuszki 10)
Brak informacji o dostępności: sygn. C-K/HZ/1664 (1 egz.)
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again