á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Szwoleżer Rangułt, „młody bóg wojny, największy kawalerzysta Wielkiej Armii, faworyt cesarza”, którego prototypem był przodek Eustachego Rylskiego, Seweryn Fredro, (...) brat Aleksandra, i porucznik Hoszowski, syn popa, wykształcony, ale prostak, postać całkowicie wymyślona przez pisarza. Niespodziewany splot okoliczności zwiąże ich ze sobą i w drugiej części „Warunku” będą zdani na siebie, wędrując przez Rosję do majątku grafa Rangułta - Nekli. Najpierw wozem zaprzężonym w rysaki, potem pieszo, głodni, w mrozie, śniegu idą wytrwale, choć to głównie Hoszowski prowadzi swego schorowanego towarzysza niedoli, który wolałby chyba zginąć niż jeść prawie surowe mięso kur, zdzierać ubranie z trupów czy udawać rosyjskiego chłopa. Jest tu świetna scena, gdy Rangułt, którego rosyjscy husarzy biorą za typowego przedstawiciela ludu „o twarzy pozbawionej wrażliwości i jakiejkolwiek myśli”, odzywa się nagle po francusku. Co ciekawe, nie powoduje to pojmania bohaterów. Tylko jeden z husarów powie z nabożeństwem: „Rosja jest wielka i święta, a jej lud nie przestanie mnie zadziwiać”.
Takich „filmowych” scen jest w powieści Rylskiego wiele. Pojedynek, gra w kości, kolacja u generała Lamonta - wszystko w scenerii „opustoszałych sal pałacowych, z ogniskami na zewnątrz, które oświetlają je tajemniczym, baśniowym blaskiem”. Wszystko tak znakomicie opisane, że czytelnik czuje się prawie jak uczestnik wydarzeń, ma nawet wrażenie, że słyszy śpiewaną często przez Wolanina piosenkę o zdradzie „Zapredała kukuryka za dudu...”. No i oczywiście scena w parku, gdy mroźną nocą na ośnieżonym srebrnym świerku ma zawisnąć Hoszowski i Rangułt „w rozpiętej na piersi koszuli (...) młodzieńczy i piękny” pojawia się, by uratować mu życie. Sympatia czytelnika niewątpliwie jest po stronie bohatera, który „jest symbolem i legendą Wielkiej Armii, dla takich jak on prowadzi się bitwy, kampanie i wojny”. Przyziemnemu, racjonalnemu synowi popa z Wilkanowki pozostanie co najwyżej funkcja, którą sam sobie przydzieli – „strażnika dobrej pamięci o kapitanie Rangułcie, strażnika jego legendy”. „Warunek” to piękna powieść, którą warto przeczytać nie tylko jeden raz. Kolejna lektura każe dostrzec wyraźniej urodę i styl języka Rylskiego, analizować postawy bohaterów, sięgać do historii, by dowiedzieć się więcej o szwoleżerach gwardii, którzy „byli tak sprawni , niespożyci, dynamiczni, że europejscy żołnierze nie mogli się z nimi, co sami przyznawali, równać”.